Tyle się mówi, w Internecie czy prasie, że Polacy nie czytają. To pewnie
prawda. Aczkolwiek dojeżdżając codziennie do szkoły komunikacją miejską
zauważyłem, że sporo osób czyta w autobusie. Bardzo rzadko zdarza się, aby w
moim autobusie nie było chociaż 2 moli książkowych. To spostrzeżenie natchnęło
mnie do napisania notki na temat ciekawych miejsc do czytania.
Problem pojawia się przy ścisku w autobusie lub przy obszernych książkach (niestety nie dorobiłem się jeszcze czytnika) - w takim wypadku rezygnuję z książki i wpatruję się w widoki za oknem przy samej muzyce.
Gdy trafiam na osoby, które czytają, staram się podejrzeć CO czytają. Niektóre osoby ukrywają okładki lub wręcz oklejają je gazetami czy szarym papierem (wstydzą się tego co czytają?) - nie rozumiem tego. Jeśli już coś czytam, to niech każdy wie co, who cares... Z drugiej strony część pasażerów otwarcie pokazuje co czytają. Dzięki takiemu podpatrywaniu wpadłem już na kilka ciekawych pozycji. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, aby ktoś czytał akurat to samo co ja. Szkoda.
2. Przystanek autobusowy
Bo jeśli można w autobusie, to dlaczego nie na przystanku. Czyta się równie przyjemnie, zwłaszcza przy ładnej pogodzie i długim czasie oczekiwania na autobus. Problem pojawia się, gdy pada, a przystanek nie ma wiaty lub dach przecieka. Dużą niedogodnością są też temperatury poniżej zera. Człowiek stroni od wyjmowania rąk z kieszeni w celu sprawdzenia godziny za telefonie/zegarku, a co dopiero jeśli mowa o trzymaniu książki przez te 15-20 minut. Wtedy odpuszczam.
3. Na ławce w parku
Ładna pogoda, trochę wolnego czasu, ładny park w okolicy. Do tego zestawu dodać ławkę i mamy przepis
idealny na spędzenie kilku godzin zatapiając się w ulubionej lekturze. Osobiście rzadko czytam w parku, bo mam do niego za daleko i więcej czasu zeszłoby na dojazdy niż na samo czytanie, a nie o to tutaj chodzi. Z drugiej strony nie zmienia to faktu, że czytanie w parku jest bardzo przyjemne. Naprawdę.
Czytanie w parku może być idealną okazją do poznania kogoś interesującego. Być może swojej drugiej połówki, tak jak w Sunset Park Paula Auster'a? Kto wie.
Ładna pogoda, trochę wolnego czasu, ładny park w okolicy. Do tego zestawu dodać ławkę i mamy przepis
idealny na spędzenie kilku godzin zatapiając się w ulubionej lekturze. Osobiście rzadko czytam w parku, bo mam do niego za daleko i więcej czasu zeszłoby na dojazdy niż na samo czytanie, a nie o to tutaj chodzi. Z drugiej strony nie zmienia to faktu, że czytanie w parku jest bardzo przyjemne. Naprawdę.
Czytanie w parku może być idealną okazją do poznania kogoś interesującego. Być może swojej drugiej połówki, tak jak w Sunset Park Paula Auster'a? Kto wie.
4. Z książką na fotelu
Kiedyś miałem dużo czasu i czytanie na fotelu było moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Dzisiaj wolnego czasu mam jak na lekarstwo - to wyklucza długie przesiadywanie na wygodnym fotelu i kartkowanie kolejnych tomiszczy. Czasami zdarzy mi się jednak znaleźć tę złotą godzinę, robię wtedy kawę i zatapiam się w fotel. Niedługo wakacje, więc po pracy pewnie znajdzie się godzinka czy dwie na delektowanie się lekturą na wygodnym fotelu. Zobaczymy jak to wyjdzie.
Dobrą alternatywą dla fotela jest kanapa. U mnie jedyna kanapa znajduje się w salonie czyli swego rodzaju centrum domu, w którym ciągle coś się dzieje i czasami trudno skupić się na czytaniu. Zwłaszcza jeśli któryś z domowników postanowi oglądać swój ulubiony serial. Wtedy pozostaje prywatny fotel.
Kiedyś miałem dużo czasu i czytanie na fotelu było moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Dzisiaj wolnego czasu mam jak na lekarstwo - to wyklucza długie przesiadywanie na wygodnym fotelu i kartkowanie kolejnych tomiszczy. Czasami zdarzy mi się jednak znaleźć tę złotą godzinę, robię wtedy kawę i zatapiam się w fotel. Niedługo wakacje, więc po pracy pewnie znajdzie się godzinka czy dwie na delektowanie się lekturą na wygodnym fotelu. Zobaczymy jak to wyjdzie.
Dobrą alternatywą dla fotela jest kanapa. U mnie jedyna kanapa znajduje się w salonie czyli swego rodzaju centrum domu, w którym ciągle coś się dzieje i czasami trudno skupić się na czytaniu. Zwłaszcza jeśli któryś z domowników postanowi oglądać swój ulubiony serial. Wtedy pozostaje prywatny fotel.
5. W łóżku
Codziennie przed snem czytam chociaż jeden rozdział. (No, chyba że jestem NAPRAWDĘ zmęczony - w takich wypadkach tylko kilka stron).
Codziennie przed snem czytam chociaż jeden rozdział. (No, chyba że jestem NAPRAWDĘ zmęczony - w takich wypadkach tylko kilka stron).
6. Na tarasie
Taras to naprawdę bardzo dobre miejsce do czytania książek. Siadamy sobie wygodnie, tudzież rozkładamy się z leżakiem, przynosimy ulubiony napój i otwieramy jakąś fascynującą powieść. Można tak spędzać godziny. Trochę problemów sprawia mocny wiatr, ale i z tym można sobie poradzić. Robi się cieplej więc niedługo pewnie znów przeniosę się z czytaniem na taras.
Taras to naprawdę bardzo dobre miejsce do czytania książek. Siadamy sobie wygodnie, tudzież rozkładamy się z leżakiem, przynosimy ulubiony napój i otwieramy jakąś fascynującą powieść. Można tak spędzać godziny. Trochę problemów sprawia mocny wiatr, ale i z tym można sobie poradzić. Robi się cieplej więc niedługo pewnie znów przeniosę się z czytaniem na taras.
7. Na plaży
Plaża - kolejne świetne miejsce do czytania. (nie bierz książki na plażę jeśli masz hopla na punkcie czystości
książek - wilgotny piasek potrafi je zabrudzić). Duży koc i słuchawki (koniecznie! - chyba, że ktoś lubi te wszystkie rozwrzeszczane dzieciaki). Naprawdę o wiele przyjemniej opala się z dobrą książką.
Tyle na temat mojego czytania. Teraz kolej na Was. Gdzie najczęściej czytacie?
Na koniec infografika W jakich miejscach najczęściej czytamy książki. Pokrywa się z waszymi miejscami? :)
Plaża - kolejne świetne miejsce do czytania. (nie bierz książki na plażę jeśli masz hopla na punkcie czystości
książek - wilgotny piasek potrafi je zabrudzić). Duży koc i słuchawki (koniecznie! - chyba, że ktoś lubi te wszystkie rozwrzeszczane dzieciaki). Naprawdę o wiele przyjemniej opala się z dobrą książką.
Tyle na temat mojego czytania. Teraz kolej na Was. Gdzie najczęściej czytacie?
Na koniec infografika W jakich miejscach najczęściej czytamy książki. Pokrywa się z waszymi miejscami? :)
M.
Źródła zdjęć:
1. cressphotography.com
2. fineartphotoblog.com
3. flickr.com : Dmitry Mordolff
4. flickr.com : adwriter
5. flickr.com : aafromaa
6. wachamksiazki.pl
W kawiarni przy dobrej kawce ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre miejsce! Rzadko zdarza mi się tak czytać. :)
UsuńMoże nie chodzi o wstyd, może te osoby po prostu dbają w ten sposób o książki? Ja tak robię z podręcznikami szkolnymi, żeby się nie niszczyły w plecaku.
OdpowiedzUsuńNie czytam w autobusach albo przy jedzeniu z obawy o zabrudzenia/zniszczenia etc. - lubię, kiedy moje książki (jak i inne rzeczy) są w jak najlepszym stanie. W trakcie lektury zawsze notuję różnego rodzaju aluzje literackie/skojarzenia/komentarze. Stąd też najchętniej czytam w moim pokoju, w łóżku.
Całkiem prawdopodobne, że chowają książki właśnie dlatego, że o nie dbają. :)
UsuńNajbardziej lubię czytać zamknięta w swoim pokoju, nikt mi wtedy nie przeszkadza. Często jeżdżę autobusami, ale nie mogę czytać podczas jazdy (choroba lokomocyjna), a szkoda. Park to też świetne miejsce, chyba że zacznie padać, o co teraz nietrudno ;) Czasem jeszcze uda mi się co nieco poczytać na przerwie w szkole.
OdpowiedzUsuńNajlepiej się czzytało na nudnych lekcjach w szkole ^^
OdpowiedzUsuńOsobiście staram się czytać wszędzie gdzie się da i staram się mieć zawsze książkę pod ręką - nigdy nie wiadomo kiedy będę musiała przesiedzieć dłużej na przystanku, albo czekać na spóźnialskich, a szkoda tracić czas ;)
Ja też staram się mieć zawsze książkę przy sobie. Jedynie, kiedy nie noszę plecaka, to nie mam też książki. :)
UsuńJa czytam prawie wszędzie, chociaż w wannie jeszcze mi się nie zdarzyło. Ale we wszystkich miejscach, o których wspomniałeś - jak najbardziej. A odnośnie książek oklejonych gazetami czy papierem - kiedyś sama tak robiłam, moja siostra również, i wcale nie dlatego, żeby inni nie widzieli, co czytam - a dlatego, aby książka się nie niszczyła :) Teraz już tego nie robię, ale kiedyś to była moja zmora :)
OdpowiedzUsuńW wannie również mi się nie zdarzyło. :)
UsuńNajchętniej czytam w swoim pokoju, najlepiej przed snem, chyba że jestem wykończona szkołą, wtedy odpuszczam. Nie zdarzyło mi się za to czytać w toalecie i wannie, przynajmniej tego nie pamiętam. Również zauważyłam w autobusach czy tramwajach, którymi jeżdżę, wiele zaczytanych osób. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że w wannie :), chyba, że książka z biblioteki lub bardzo ciężka.
OdpowiedzUsuńNajmilej wspominam jednak książki czytane na lekcjach w liceum. Nie raz się zdarzyło, że po lekcji musiałam prosić o oddanie książki. Później się już wszyscy przyzwyczaili.
Poza tym, na kocu w parku, nad rzeką, w klimatycznej kawiarni, na wykładach, w autobusach, w łóżku przed spaniem. Raczej zawsze mam przy sobie jakąś książkę.
Pozdrawiam!