Czytanie na smartfonie? Dlaczego nie!

+ 5 comments
Jeszcze parę lat temu smartfony miały relatywnie małe wyświetlacze i czytanie na nich nie było komfortowe. Piszę to po doświadczeniach jakie miałem ze swoim pierwszym smartfonem. Wielokrotnie próbowałem na nim czytać, jednak ekran miał zaledwie 3" nie był specjalnie wyraźny, przez co moje chęci czytania skończyły się na dobrych chęciach. Ostatnio zmieniłem telefon i postanowiłem spróbować jeszcze raz, bo w sumie, to dlaczego nie? Smartfon to wbrew pozorom bardzo poręczny czytnik, zwłaszcza jeśli czytamy tylko w autobusie, pociągu czy tramwaju podczas drogi do pracy/szkoły.

Smartfon to urządzenie, które mamy zawsze przy sobie. Nie trzeba nosić żadnego dodatkowego sprzętu, który często nie wiadomo gdzie schować. To właśnie przez telefon odsuwam w czasie zakup czytnika Kindle. 

Jaki program do czytania i skąd brać książki?




W sklepie Google Play, Apple Store oraz w Microsoft Store jest mnóstwo programów obsługujących e-booki w różnych formatach. Od PDF, po epub. Nie będę się tutaj rozpisywał o poszczególnych ponieważ wybór zależy od potrzeb każdego z użytkowników. Wspomnę tylko, że osobiście używam programu Moon+ Reader ponieważ najbardziej odpowiada on moim potrzebom i jest darmowy. Ciekawym rozwiązaniem jest również program o nazwie Kindle, który umożliwia synchronizację czytanych książek z posiadanym czytnikiem Kindle, dzięki czemu możemy czytać na telefonie, a później przerzucić się na czytnik bez konieczności poszukiwania fragmentu na którym skończyliśmy. Oba programy są bezpłatne, jednak, aby korzystać z Kindle potrzebne jest konto. 

Bardzo ciekawą alternatywą jest również program oferowany przez sklep Legimi. Polityka Legimi polega na sprzedawaniu książek za opłatą miesięcznego abonamentu. Wysokość abonamentu jest zależna od naszego wyboru. Możemy wybrać opcję za 9,90 zł i czytać tylko na smartfonie lub jeśli posiadamy również tablet: wybrać pakiet w cenie 19,90 zł i czytać na obu urządzeniach. Legimi ma w swoich zbiorach około 2000 publikacji. Myślę, że warto płacić miesięcznie niecałe dziesięć złotych za dostęp do tak szerokiej gamy książek. Każdy znajdzie pozycję odpowiednią dla siebie. 

Sklepy internetowe z elektronicznymi książkami rosną jak grzyby po deszczu, więc jest w czym wybierać. Wystarczy wpisać "e-booki" w Google i naszym oczom ukażą się dziesiątki wyników. Ceny takich książek ciągle odstraszają potencjalnych klientów, jednak niektóre ze sklepów organizują promocje i sprzedają książkę dnia w cenie, np. 9,90 zł. Taka oferta jest już zachęcająca.

Istnieją również strony z darmowymi książkami, takie jak portal WolneLektury czy Projekt Gutenberg. 

Podsumowując, czytanie na smartfonie może być całkiem przyjemne. Wystarczy chcieć. Jeśli ceny nas odstraszają, możemy wykupić abonament w Legimi i cieszyć się nieograniczoną liczbą książek za jedyne dziesięć złotych miesięcznie (!), możemy również polować na okazję w różnych sklepach internetowych lub po prostu czytać klasykę dostępną za darmo. Istnieje jeszcze jeden sposób zdobycia książek, jednak nie wypada o nim tutaj wspominać. Myślę, że każdy wie o co mi chodzi. ;)

Miłego czytania,
M. 

5 komentarze:

  1. Po wielu miesiącach bicia się z myślami czy kupować czytnik, czy też nie - zdecydowałam się i była to jedna z moich najlepszych decyzji. Mimo coraz lepszej jakości smartfonów i tych wszystkich możliwości z nią powiązanych - nie wyobrażam sobie już czytania bez Kindle'a:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zapewne też przyjdzie czas, kiedy kupię czytnik. Czytając o jego wszystkich zaletach oraz pochwałach ze strony jego użytkowników, trudno się nie skusić. :)

      Usuń
  2. Aja póki co zostanę prze tradycyjnych książkach. Gdybym jednak miała decydować się na inną formę czytania wybrałabym e-booki na Kindle, gdyż smartfon mnie nie przekonuje. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytnika nie kupię, bo preferuję tradycyjne książki, ale na smartfonie rzeczywiście mam parę egzemplarzy - z Bookrage'a, bo tych nie mogę nabyć w wersji papierowej. Nie korzystam co prawda ze spacjalnych programówi, ale dobrze mieć czasem pod ręką coś do czytania w tramwaju czy... na nudnym wykładzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie zastąpi tradycyjnych książek :)
    To chyba już taki sentyment...

    OdpowiedzUsuń