Rozstrzygnięcie konkursu

+ No comment yet
Czas konkursu dobiegł końca (po przedłużeniu) i czas zastanowić się nad zwycięskim tekstem. Przyznam, że liczyłem na więcej uczestników, jednak cieszę się, że znalazło się chociaż to minimum (7). Teraz pora, aby zastanowić się, który z uczestników wykazał się najlepszą inwencją twórczą.

Najbardziej spodobał mi się tekst napisany przez użytkownika uśmiech14. Tekst możecie przeczytać poniżej. 

BUM BUM BUM ! Trzy głośne wybuchu wybudziły mnie z głębokiego snu. Co się dzieje ? - pomyślałem. Byłem totalnie zdezorientowany, nie miałem pojęcia o co chodzi. Popatrzyłem zaspanymi oczami na śpiącego obok kumpla. Hej Rivera co tu się do cholery wyprawia ? - zapytałem. To chyba już się zaczęło - odrzekł. Bez jaj jest 3 w nocy śpimy zaledwie od godziny - odparłem. No wiesz w końcu to początek Hell weeku, nikt nie mówił że będzie łatwo - powiedział niewzruszony Rivera. Nim zdołałem wstać poczułem na twarzy strumień lodowatej wody, to jeden z instruktorów polewał nas wodą. Wstawać do diabła - krzyczał instruktor Mark. Był to jeden z tych instruktorów z którymi nie należy zadzierać. Wraz z Riverą jak najszybciej wybiegliśmy z naszego namiotu wprost na plażę którą spowijał chodny wiatr. Wraz z pozostałymi osiemdziesięcioma kursantami zostaliśmy rzuceni na piasek. Nie wstawać parszywe gnoje do póki wam nie pozwolę - krzyknął jeden z instruktorów. Nie byłem wstanie stwierdzić który dokładnie ponieważ byłem jeszcze na wpół przytomny, a oczy miałem wpatrzone w piasek. Pompki sto na początek - tak brzmiało pierwsze polecenie. Ni było to w sumie takie złe przynajmniej się trochę rozgrzeje. Następnie bieg do przyboju, woda była zimniejsza niż myślałem, czułem jakby tysiące igieł przeszywało moje zmęczone ciało. To było dopiero pierwsze piętnaście minut a czułem że każde kolejne będzie gorsze. Nie pomyliłem się w ogóle, do 6;00 biegaliśmy po plaży jak opętani. Pompki - bieg - przybój. Trzy czynności przez trzy godziny. Wreszcie chwila przerwy, 5 minut aby zwilżyć usta. 7;00 a my znów na plaży wykonując kolejne mordercze ćwiczenia. Tym razem wyciskanie cholersko ciężkiego pniaka nad głową. Moje ramiona płoneły, myślałem że nie wytrzymam ani sekundy dłużej. Daj z siebie wszystko albo odejdź kapralu - krzyczał mi instruktor prosto w twarz. Będzie tylko ciężej ! Przemyśl to czy tego chcesz ! Tym razem dałem radę, ale po opuszczeniu pnia wyrzygałem się prosto pod nogi instruktora Marka. Wiedziałem że nie będzie mi to darowane. Biegiem do przyboju ty kupo gówna. Jak wrócisz masz się wytarzać cały w piasku tak abym nie widział twojego parszywego ryja - tak mniej więcej brzmiał mój rozkaz. Do wieczora wykonaliśmy około pięciu tysięcy pompek tyle samo przysiadów i pewnie z trzy razy więcej brzuszków. Wszystko pięknie, chyba przez całe życie nie przebiegłem tyle kilometrów co dzisiaj na tej plaży. Słońce zachodzi, kończy się ten dzień, ale nie dla nas, nie dla rekrutów na kursie BUD'S. My przez następne sześć dni będziemy dawać na tej plaży z siebie wszystko aby dołączyć do najbardziej elitarnej jednostki wojskowej na świecie. My sponiewierani rekruci, z dnia na dzień jest nas coraz mniej ale cel jest ambitny Dołączyć do ELITY. O czym tak myślisz kapralu ? Zapieprzaj do wody i to w podskokach. Uśmiechnąwszy się do instruktora pobiegłem do przyboju....

Zwycięzcę proszę o przesłanie swojego adresu korespondencyjnego na adres zksiazkanafotelu@gmail.com. Proszę o wysłanie adresu w ciągu 5 dni, w przeciwnym razie wybiorę innego zwycięzcę. 

Dziękuję wszystkim za udział w konkursie i liczę na to, że zostaniecie ze mną. W przyszłości na pewno traficie na więcej konkursów z liczniejszymi nagrodami,


M.

Prześlij komentarz