Anna Onichimowska - Dziesięć stron świata | RECENZJA

+ 2 comments
Anna Onichimowska podobno jest znaną pisarką, ja jednak spotkałem się z jej dziełem pierwszy raz. Wszystko za sprawą koleżanki, która przy okazji podrzuciła mi książkę Dziesięć stron świata. Przejrzałem książkę, przeczytałem opis na okładce i podjąłem decyzję, że warto poświęcić czas - "w końcu to tylko l60 stron, nic nie tracę" - pomyślałem.


Jak mówi nazwa książki "Dziesięć...", jest to zbiór dziesięciu opowiadań. Są to historie piętnastolatków żyjących na zupełnie innych terenach Ziemi.
Każdy z nastolatków ma swoje własne problemy i to co dla jednego z nich może się wydawać błahostką, dla innych będzie życiowym problemem niemożliwym do rozwiązania.

Najbardziej spodobała mi się historia Cesarii, która zarabia na życie własnym ciałem, marzy jednak, aby zostać królową Samby..W całym zbiorze poznajemy również historię Piotrka z Warszawy, który dla pieniędzy postępuje wbrew sobie. Z dziesięciu historii te dwie najbardziej zapadły mi w pamięci. Pozostałe osiem, również były ciekawe i warto było je przeczytać.

Po przeczytaniu każdego z krótkich opowiadań pozostaje chwila refleksji dla czytelnika. Wyobrażałem sobie jakie będą dalsze losy bohaterów, jak postąpią, co zrobią ze swoim życiem i czy uda im si pokonać te najtrudniejsze dla nich problemy? Myślę, że taki był zamysł Onichimowskiej - każdy czytelnik sam ma zdecydować jak zakończy się dana historia. 

To zadziwiająca, że te krótkie historie tak mi się spodobały. Zazwyczaj zaczytuję się w książkach, w których rzeczywistość jest budowana kawałek po kawałku przez setki stron, a dopiero zakończenie wyjaśnia całą sytuację. Jak już pisałem, w tym dziele jest inaczej - każda postać jest ostro, wyraźnie i zwięźle zarysowana, a ja sam muszę się zastanowić jak to wszystko się zakończy, sam muszę "dopisać" zakończenie. 

W jednej książce zostało zawarte tyle doświadczeń. Czytając historie nastolatków z różnych zakątków świata uświadamiałem sobie, jak mało ważne są niektóre z moich problemów na tle innych. Mogłem również porównać odrębność kulturową między takim krajem  jak Polska, a chociażby Dania, która przecież nie leży tak daleko.

Książka wprawiła mnie w stan pewnej refleksji i myślę, że warto ją przeczytać, zwłaszcza, że nie trzeba jej poświęcać szczególnie dużo czasu. 

Moja ocena: 8/10.

M.

2 komentarze:

  1. Podobała mi się ta książka. Chyba właśnie najbardziej te otwarte zakończenia - sama mogłam dopowiedzieć sobie resztę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka bardzo mi się podoba lecz chciałabym bardzo poznać dalsze losy tych dzieci tego mi w tej książce tylko brakuje

    OdpowiedzUsuń